SERCE KRWAWI, GDY COŚ CO
KOCHASZ, PRZYNOSI WIĘCEJ
SMUTKU NIŻ RADOŚCI
Planica przyszła i poszła - a wraz z nią - przyszedł i poszedł koniec sezonu.
PREVC I RESZTA
W końcu doszło do oczekiwanego wydarzenia, Peter Prevc odebrał Kryształową Kulę, na własnej ziemi. O tą niezwykle cenną i prestiżową nagrodę walczył przez kilka ostatnich sezonów, ale zawsze coś, albo ktoś stawał mu na drodze. Raz trafił na znakomitego Kamila Stocha, z którym nikt wtedy nie mógł się równać, potem kryształ odebrał mu pech, kiedy mając tyle samo punktów co Severin Freund przegrał, ponieważ miał mniejszą ilość zwycięstw. Przez ostatnie kilka lat skakał na naprawdę wysokim poziomie. Zdobywał przecież medale Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata, dwa razy zakończył Puchar Świata na drugim miejscu, lecz w tym sezonie jego starania zostały wynagrodzone. Zdobył wszystko, co było do zdobycia. Pobił wszelkie rekordy, nie miał żadnej wpadki, po prostu nie miał sobie równych. Wiecznie drugi przeistoczył się w dominatora na arenie międzynarodowej. Ile potrwa ta dominacja? Czy zdoła utrzymać formę do nadchodzących imprez mistrzowskich?
Peter Prevc odbiera Kryształową Kulę
POLACY
Czas na podsumowanie, sezonu, który w oczach polskich kibiców, nie wyglądał tak jak jakby tego oczekiwali. Ba, nie wyglądał tak, jakby tego oczekiwali polscy trenerzy, całe sztaby, działacze i przede wszystkim polscy zawodnicy. Co prawda, można doszukiwać się bądź co bądź sukcesów, bo Andrzej Stękała czy Stefan Hula przeżyli sezon życia, ale... polscy kibice nie są przyzwczyczajenie do celebrowania odpowiednio 34 i 25 miejsca w pucharze świata. Przyzwyczajeni są do świętowania podiów w Pucharze Świata, medali Mistrzostw Świata, medali na Igrzyskach Olimpijskich a przede wszystkim, do świętowania Kryształowych Kul, które zdobywa zawodnik absolutnie najlepszy w CAŁYM sezonie. Tego nam w tym roku zabrakło, czuć ogromną pustkę czy rozczarowanie, to mało powiedziane. Najbardziej dotkliwy dla wszystkich kryzys, to kryzys Kamila Stocha. Wielu w podsumowaniu sezonu odnosi się do słowa "zawiódł". Ale czy w ogóle można użyć takiego słowa, kiedy człowiek stara się z całych sił, kiedy wkłada w to co robi, całe swoje serce, ale mimo to nie wychodzi? To tak jakby powiedzieć o kimś, że jest odważny, ale się nie boi. Przecież człowiek odważny boi się i na tym polega to wszystko, że mimo strachu decyduje się na coś, co jest dla niego od niepokoju ważniejsze. Człowiek, który zawiódł, to człowiek, który nie zrobił wszystkiego co w jego mocy by zadowolić innych i siebie. Myślę, że Kamil robił wszystko co w jego mocy by skakać lepiej. W tym sezonie po prostu nie wyszło. Najzwyczajniej w świecie - nie wyszło. Tak, jak nie zawsze udaje się lekarzowi uratować pacjenta, tak jak nie zawsze adwokat potrafi obronić swojego klienta, tak sportowiec może mieć słabszy okres.
Kamil Stoch po finałowym konkursie sezonuStefan Hula po finałowych zawodach sezonu
Maciej Kot po finałowym konkursie w sezonie
CZAS POŻEGNANIA
Skoro Planica, to rozstanie. Łukasz Kruczek po 8 latach na stanowisku głównego trenera odchodzi. Jakie wspomnienia po sobie zostawia? Przede wszystkim jest to bardzo, ale bardzo pracowity człowiek, w pełni oddany temu co robi. Myślę, że za to i za wszystkie sukcesy zwodników - te małe i te całkiem spore - należy mu się jedno, wielkie DZIĘKI, które kryje za sobą szacunek, wzruszenie i tęsknote.
OD ZAWIESZENIA KARIERY, DO FATALNEJ KONTUZJI
Nie był to udany sezon dla Gregora Schlirenzauer'a. Już na samym początku - w Klingenthal - działo się coś złego, Gregor skakał źle, a czołówka z konkursu na konkurs oddalała się. W końcu Schlierenzauer nie wytrzymał, stwierdził, że dalsza pogoń nie ma sensu. 7.01 - w dzień swoich 26 urodzin, na prywatnym blogu zamieścił oświadczenie, że co najmniej do końca sezonu zawiesza swą sportową karierę.
"Po dziesięciu latach pragnę więc zrobić przerwę od zawodowego sportu na czas nieokreślony i przestać być w centrum uwagi [...] Na pewno wrócę, a słowa +rezygnuję+ świadomie nie użyłem"