Polski duet weekendów przeszedł już do historii. Niestety, znów każe czekać nam na siebie cały rok, ale w zamian za to pozostawił w naszych sercach niezatarty ślad, który sprawia , że samo wspomnienie o nim zamienia nasze oczy w małe szkiełka. Dwa zwycięstwa w Wiśle i jedno w Zakopanem Kamila Stocha, drugie miejsce w konkursie drużynowym oraz niezapominania atmosfera, którą tworzyli kibice w tej biało-czerwonej krainie czarów - oto bilans minionych dwóch tygodni. Przedstawia się dumnie, co?
Zwycięstwa w Wiśle były 18. i 19. wiktorią Kamila Stocha. Kibice znad Wisły wiedzieli więc doskonale, że w stolicy polskiego narciarstwa Polak może dokonać czegoś dużego. Zawody w Zakopanem zawsze wyróżniają się niesamowitą atmosferą, ale w tym roku o ich wyjątkowości stanowił jeszcze jeden fakt. Swoje 20. zwycięstwo oraz 40. miejsce na podium Pucharu Świata Kamil Stoch odniósł właśnie w podhalańskiej miejscowości. W 1 części konkursu indywidualnego na Wielkiej Krokwi Stoch skoczył 130,5 metra co dawało mu 6. miejsce na półmetku rywalizacji. Nie wiem jak Was, ale we mnie w ogóle nie wzbudziło to jakichkolwiek wątpliwości. Gdy moim oczom ukazała się różnica 3,6 pkt. nie miałam w sobie odrobiny sceptycyzmu, wiedziałam, że szanse na wygraną Kamila są naprawdę bardzo duże. Po drugim skoku Polaka na 131 metr i bardzo dużej rekompensacie za niesprzyjające warunki zdawałam sobie sprawę z tego, że skoczkowie następujący po Zakopiańczyku musieliby wznieść się na wyżyny swoich umiejętności by dać rade dwukrotnemu mistrzowi olimpijskiemu. Najbardziej wyjątkowy w tym niezwykłym wydarzeniu jest fakt, że 29 latek swoje jubileuszowe zwycięstwo odniósł na skoczni, na której pierwszy raz świętował swój triumf w Pucharze Świata. W ten oto sposób Kamil Stoch za jednym razem odniósł swoje jubileuszowe 20. zwycięstwo w karierze, 5. w sezonie oraz 4. z rzędu. Zwycięstwo Kamila Stocha w Zakopanem!
Na odnotowanie zasługują też wyniki pozostałych naszych zawodników, którzy w niedzielnych zawodach na Wielkiej Krokwi w komplecie zdobyli punkty PŚ. 24. był Stefan Hula, 14. Jan Ziobro, 12. Maciej Kot, 8. Dawid Kubacki, a 6. Piotr Żyła. Wiślanin poraz kolejny zaznaczył swą wysoką formę, która zdaje się cały czas rosnąć. Warto też opisać niezwykłą atmosferę panującą wokół skoczni, która tworzyła niezwykły kocioł pozytywnej energii i hałasu trąbek, ale tego się nie da zrobić. To trzeba po prostu zobaczyć!Wspaniale odśpiewany hymn przez polskich kibiców!Chciałoby się wręcz rzec "chwilo trwaj", ale te wszystkie niesamowite skoki, podia i zwycięstwa Kamila Stocha, oraz całej naszej drużyny, to nie jest chwila, ale już całe pół sezonu i oby tak do końca!
Oj tak, to trwa już pół sezonu i oby tak dalej. :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz chwilkę, to zapraszam do mnie :)
http://wiatrpodnarty.blogspot.com/